Ten rok jest niesamowity:
* mam 30-te urodziny, z okazji których dostała od męża zaproszenie w cudowną podróż do Paryża (http://paryz2009.blogspot.com/),
* wspaniałe, rodzinne, dwutygodniowe wakacje w Rowach,
* i...
Przed wyjazdem do stolicy Francji, pojechaliśmy na trzy dni do Zakopanego. To był spontaniczny wyjazd. W niedzielę - 16 sierpnia 2009r. wpadliśmy na pomysł wyjazdu w góry. Wykonałam telefon do naszej gaździny - Pani Marysi i okazało się, że pokoik dla nas jak zawsze się znalazł (jeździmy do Marysi od kilkunastu lat, więc była zachwycona mogąc Nas znów zobaczyć). I w ten oto sposób rozpoczęliśmy bardzo intensywny urlop. 19-21.08.2009r. - piękne góry (z którymi są związane bardzo szczęśliwe chwile w moim - choć mam nadzieję, że naszym - życiu), a 22.08.2009r. - wyjazd do Paryża.
To był wspaniały sierpień.19 sierpnia 2009r.

W środę, zaraz po przyjeździe, odziani w odpowiednie ubranko udaliśmy się na szlak.
Dzisiaj kierunek: Dolina Strążyska (Wodospad Siklawica).
A wieczorem - spacer po Dolinie Kościeliskiej. Mamy do niej szczególny sentyment. W końcu pensjonat Marysi jest położony kilka minut od niej.
20 sierpnia 2009r.
W czwartek, z samego rana, Tomek poszedł sam na szlak, a ja - nie chcąc nadwyrężyć kolana przed podróżą do Paryża - udałam się Drogą Pod Reglami w stronę Zakopanego. Nie byłam zbytnio zadowolona, że sam poszedł, bo tyle się słyszy o wypadkach w górach - uznałam, że to niebezpieczne. Umówiliśmy się, że co jakiś czas, Tomek będzie dawał mi znać, czy wszystko w porządku. I tak też było.
Spotkaliśmy w domu na pysznym obiedzie, który oczywiście przygotowała Pani Marysia.
21 sierpnia 2009r.
W piątek poszliśmy na spacerek drogą Pod Reglami w kierunku Wielkiej Krokwi. Po odwiedzeniu Krupówek i stwierdzeniu, że mimo upływu czasu nic się tam nie zmieniło, busikiem wróciliśmy do Marysi. Pożegnaliśmy się, i... Do następnego razu, mamy nadzieję, że już wkrótce...



































